Rzecznik prasowy, słucham?
Nie, szef nie jest zawodowym tenorem.
Tak, to prawda, lubi nucić.
Tak, nucił, kiedy się to wszystko zaczęło.
No co, pan nie nuci przy goleniu?
Pani, przepraszam. Przy goleniu nóg?
No, widzi pani. Każdy może chcieć.
Wie pani, jak to przyjemnie móc mruczeć w rytm swoich kroków?
A widzi pani! Niech pani spróbuje.
Nie, nie, nie, żadne bardzo-wysokie-ce,
żadnego rospękiwania kieliszków do tego nie trzeba.
Nie, szanowna pani,
jak już mówiłem, nie jest zawodowym tenorem,
i nie,
Pan Bóg nie udziela lekcji śpiewu.