Aaa sprzedam

04/09/2013 at 17:59 (Bez kategorii)

Jeszcze rano nic nie zwiastowało klęski,
indeksy podjęły trud pięcia się w górę,
telefony niemrawo błyszczały czerwienią,
głaskane klawiatury mruczały pospołu,
przez sen im nie przeszło, że taka wiadomość,
że dziś, że nikt nie wiedział, że dało się
ukryć tak długo tak wiele,
że zległy w magazynach, w miejscu kostki Bauma,
popularnej nawet na piekielnych brukach,
że nikomu nie zależy, nikomu ni trochę,
nikt już nie zechce dziś, jutro, pojutrze,
nikt już nie sprzeda, nie kupi, nie weźmie,
bo komu się opłaca, pokażcie mi, komu,
mógłbym odstąpić swoje dobre chęci.

Bezpośredni odnośnik 3 Komentarze

Logopedia

14/09/2012 at 15:30 (Bez kategorii)

Nie mogę wynaleźć ci formy,
nie mieścisz się w mojej głowie,
a spokój jej – tylko pozorny.
Powiedzieć więcej? Nie powiem.

Nie trzyma się słowo języka,
litera przed zdaniem i słowem,
przed choćby słóweczkiem, umyka.
Powiedzieć więcej? Nie powiem.

Powiedzieć chcę ci ogromnie,
jak świat mój w posadach się ruszył,
lecz ty wiesz to lepiej ode mnie
i mówić więcej – nie muszę.

Monice

Bezpośredni odnośnik 4 Komentarze

Samosiejki

04/08/2012 at 15:06 (Bez kategorii)

Obawiam się, że to koniec.
Zbyt dużo gwiazd spadło wczoraj z nieba,
marzenia wezbrały zupełnie jak przypływ,
horyzont przesłoniły ciemną chmurą burzy.

Gwiazd spadło wczoraj o niebo za wiele,
cięły chmury czarne, ciężkie, oleiste,
szatkowały je jak tarka albo wprawny tasak,
krople deszczu czyjś splamiły wczoraj fartuch.

A gwiazdy spadały, z każdą chwilą gęściej,
kilka spadło w ziemię, kilku się udało
dolecieć bez zderzenia, przeniknąć przez gęstwinę,
wbić się w grunt brutalnie, rozerwać tkankę świata.

Potem przyszedł deszcz i uwieńczył dzieło,
rozproszył już bezbronne, poszarpane chmury,
opadł drogą gwiazd, ich szlakiem wyrytym,
by oczyścić horyzont, spłukał resztki pyłu.

O świcie, za oknem, zakwitł mi kosmos.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Zaklęcie

28/07/2012 at 14:20 (Bez kategorii)

Szczęście to przekleństwo
dla poety.
Brakuje irytacji, tego podrażnienia,
potakiwanie światu przychodzi dziwnie łatwo,
tak, tak, nic się nie dzieje,
przecież to nic niezwykłego,
świat-ja, między nami szczęście,
przecież tak było od zawsze,
teraz ty przytaknij, mój świecie,
potwierdź choć skinieniem, ręki ci przecież nie wykręcę,
jeszcze przekrzywiłbym jakiś kontynent,
więc bądź dobrym światem, przytaknij i zaklep,
że moje szczęście i było, i jest, i będzie.

Bezpośredni odnośnik 4 Komentarze

Mayday

08/07/2012 at 2:01 (Bez kategorii)

Kawy!
Kawy, kawy, kawy,
kawy dla mózgu, kawy dla rozumu,
teraz nie może zasnąć,
u bram rozsądku wróg,
sny napierają z każdą chwilą mocniej,
drabiny już u murów, łuczników coraz mniej,
a ich argumenty coraz bardziej tępe, zaraz
zabraknie racji do obrony,
racji żywieniowych brak już od tygodnia,
lecz nie! Nie można czekać,
bronić się trzeba,
na odsiecz nie ma co liczyć,
tym hordom nie sprosta żadna filozofia,
żadna myśl klarowna nie zdąży wypłynąć,
żadna się nie przedarła, kto przekaże wieści,
może oszczędzą choć jedno wspomnienie,
może ono jedno zaświadczy potomnym:
przechodniu, choć ty pamiętaj, że tu poległ rozum,
do ostatniej godziny
wierny swym prawom.

Peesem. Z ukłonami dla panny pod pseudonimem Czerwony Kapturek.

Bezpośredni odnośnik 8 Komentarzy

Soczewki korekcyjne

30/06/2012 at 11:34 (Bez kategorii)

Możesz mi pomóc?
Utknęło mi coś pod powieką,
to pewnie kawałek drażniącego snu,
déjà vu jakieś, albo i złudzenie,
muszę się go pozbyć,
widzę coraz słabiej,
rzeczywistość wyraźnie traci na konturach,
wylewa się z ram już ciut spotworniała,
a to tylko jedna drobinka,
okruch jeden, a jak doskwiera,
pomóż, pomóż, pomóż,
to może się skończyć bardzo źle,
bez okularów na pewno już się nie obejdę
i moje postrzeganie zupełnie legnie w gruzach,
jeśli rzeczywistość przesłonią mi marzenia.

Bezpośredni odnośnik 3 Komentarze

Mianownik: kto? co?

17/06/2012 at 15:03 (Bez kategorii)

Życie zacząłem od
ja.
Skazany na mocne i długie zaimki,
próbuję wyrwać mnie ze mnie,
skrócić mnie gramatycznie,
otworzyć horyzont choć na parę liter,
wbić do mojej głowy, że od ja nie zaczyna się zdania,
niechby mnie było niewiele,
tylko fleksja i sznyt własnego stylu,
ale poza tym –  jak najmniej mnie w zdaniu,
nawet moim własnym,
niech mówi samo za siebie,
już nauczyłem je wiązać sznurówki, teraz
nic go nie zatrzyma,
a mnie pociągnie za sobą
i świat pokaże jakby szerszy
dzięki mniełości zmienionej na mi.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

W tempie na dwa

10/06/2012 at 15:14 (Bez kategorii)

tik tak
tik tak
właś nie tak
mi ja świat
my wraz z nim
póź niej pył
ca łe nic
u ciec by
dob rze stąd
przer wać krąg
zła mać szyk
zbu rzyć rytm
da lej już
za miast wzdłuż
w pop rzek w skos
jesz cze dość
ży cia w nas
że by takt
od te raz był choć by na trzy


Na początku był rytm.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

, 28 maja 2012

28/05/2012 at 0:15 (Bez kategorii)

Mój Drogi, dawno
do Ciebie nie pisałem, ale na pewno zrozumiesz –
burze elektronów skutecznie mi to uniemożliwiały,
podobnie jak myśli w górnej warstwie głowy,
zupełnie niezrozumiałe, jak ciężkie i cudze
poglądy na sprawę, a z sieci poleciał grad,
na pewno słyszałeś,
wybił mi palce z rytmu klawiatury,
a czas zupełnie zmarniał przez te przymrozki,
ale wystarczy już o mnie, co stukać u Ciebie,
co brzęczy i wibruje (u mnie tylko szumi
procesor, procesory i wszystkie pamięci,
co do których nie wiem, która naprawdę moja),
jeszcze raz – wybacz mi ciszę, mam nadzieję, że jej nie słyszałeś,
przepraszam, przepraszam, i przyjmij na zgodę
wyciągnętego do Ciebie pikselka.

http://andante.wrzuta.pl/audio/1vjQ0A46TDT/email_-_magda_umer

Bezpośredni odnośnik 2 Komentarze

„Kto chce, bym go kochała”

19/05/2012 at 23:21 (Bez kategorii)

Powiedzieć ci, co zrobię?
Będę cię studiował, aż poznam na pamięć
każdą literę, i słowo, i sens,
i kropkę, przecinek, nawet każdy przypis,
a zdania rozbiorę nie tylko swym wzrokiem,
nie będzie kąta, pod którym bym nie spojrzał,
i kiedy zbadam hipotez najskrytsze zakątki,
i zasmakuję wszystkich najgłębszych twych cieni,
wysunąwszy się, powoli, z kłębów twoich myśli,
stanę prosto, przed światem, i będę cię głosił,
ciebie – ewangelię mojego poranka.

Bezpośredni odnośnik 3 Komentarze

Next page »